Piłkarze z Pogórskiej Woli stawili czoła liderowi tarnowskiej A klasy - Koszycą Wielkich pokonując ich na własnym stadionie 1:3 ( 0:0 ).
Bramki: Konrad Grela ( 64' ), Dariusz Kulas ( 81' ), Filip Barnaś ( 84' ) - Piotr Kras ( 86' )
Żółte kartki: P.Trzaskowski ( 27' ) - T.Janora ( 64' 90+2 )
Czerwona kartka: T.Janora ( 90+2 )
Pogoria: K.Sztorc - M.Hebda, T.Janora, M.Chrzanowski, R.Kapustka, S.Pyrchla ( 46' D.Kulas ), K.Czernia ( 78' F.Barnaś ), B.Wołkowicz ( 71' J.Stelmach ), W.Olszówka, K.Grela( 86' D.Barnaś ), W.Kara ( 59' K.Hebda )
Relacja z meczu w rozwinięciu...
,, Już pierwsze minuty zwiastowały , że mecz do samego końca będzie trzymał w napięciu. Obie drużyny od początku ruszyły do ataków, ale ani jedna ani druga nie potrafiły przekuć tego na zdobycz bramkową. Lekka przewaga zarysowała się po stronie gospodarzy , którzy wywalczyli dla siebie w tej części spotkania sporo stałych fragmentów. Nasza defensywa na czele z naszym bramkarzem jednak bardzo dobrze sobie poczynała nie dając się zaskoczyć. Z przodu też nie pozostawaliśmy dłużni , ale nasze próby były albo niecelne, albo zbyt długo zwlekaliśmy z oddaniem strzału.
W naszych głowach była też świadomość że rozstrzygnięcie tego pojedynku może przyjść właśnie po stałym fragmencie. I tak w pierwszej połowie bliski szczęścia był Marcin Hebda, którego strzał z rzutu wolnego nie bez trudu obronił bramkarz gospodarzy. Bliscy szczęścia byli zawodnicy Koszyc, gdy na początku drugiej połowy po rzucie rożnym, ich obrońca po strzale głową trafił piłką w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Sztorca.
Gospodarze chcąc przechylić szale na swoją stronę, zaczęli zostawiać więcej przestrzeni za swoim plecami. Skrzętnie wykorzystał to Kulas zagrywając piłkę za linie obrony do świetnie wychodzącego Greli, ten pewnym strzałem nad bramkarzem Koszyc dał nam prowadzenie w tym meczu.
W 81 minucie schemat się powtórzył – wprowadzony chwile wcześniej Filip Barnaś zagrał na wolne pole do Kulasa, a ten przerzucił piłkę nad Piszczkiem. Jeszcze dobrze emocje po drugiej bramce nie opadły a kolejną trzecią dla nas bramkę w 84 minucie zdobył tym razem Filip Barnaś – Kamil Hebda przytomnie zagrał do Kulasa który dośrodkował w pole karne, obrońca wybił piłkę wprost pod nogi Barnasia , który mocnym strzałem z powietrza nie dał szans bramkarzowi.
To nie był jednak koniec emocji, zaledwie minutę później po stracie piłki przez naszego pomocnika, gospodarze znaleźli dziurę w naszej defensywie i zdobyli bramkę , która dała im jeszcze dodatkowe siły by spróbować odwrócić losy spotkania. Próby te były albo niecelne albo lądowały w rękawicach dobrze spisującego się w bramce Sztorca. ,,